Warszawa została zniszczona w czasie II Wojny Światowej niemalże doszczętnie. W pamięci najstarszych dziś mieszkańców stolicy pozostają gruzy, które jeszcze przez długi czas straszyły ich na każdym kroku, nawet w samym sercu miasta. Jednak niektórzy z nich pamiętają także, iż po zakończeniu wojny niektóre budynki przetrwały, by potem… zniknąć z mapy stolicy.
Biuro Odbudowy Stolicy
14 lutego 1945 roku zostało powołane Biuro Odbudowy Stolicy, którego zadaniem była organizacja pracy i podniesienie Warszawy z gruzów. Zadanie niełatwe, biorąc pod uwagę zniszczenia, z jakimi przyszło się im mierzyć, a także braki funduszy czy zaplecza technicznego.
Środki na ten cel przeznaczono zarówno z kasy państwa, jak i z funduszy prywatnych. 0,5% każdej pensji potrącane było na rzecz społecznego Funduszu Odbudowy, a zwykli mieszkańcy nie szczędzili swoich sił, by własnoręcznie, w ramach pracy społecznej, usuwać gruzy. Dzięki ich zaangażowaniu, a także projektom architektów, opartym na znanych obrazach i zdjęciach, zostały zrekonstruowane takie miejsca jak choćby Stare Miasto, Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście.
Biuro Odbudowy Stolicy w trakcie rekonstrukcji Warszawy kierowało się zarówno pragnieniem przywrócenia jej dawnego blasku, jak również chęcią stworzenia nowoczesnego – jak na powojenne czasy – miasta. Dodatkowo, podlegało ono decyzjom i wpływom pochodzącym ze Związku Radzieckiego, co bez wątpienia również rzutowało na ostateczny kształt projektów.
Całkowite zmienione centrum
Biuro Odbudowy Stolicy największych zmian dokonało w ścisłym Centrum, gdzie spalony kwartał miasta nie został ujęty w planach rekonstrukcji. Zamiast tego tam, gdzie kiedyś biegła Chmielna czy Złota, gdzie stał Dworzec Wiedeński i otaczające go kamieniczki oraz magazyny, utworzono ogromny plac. Jego jedną część przeznaczono pod budowę Pałacu Kultury, druga posłużyła do utworzenia Placu Defilad. W efekcie nic z dawnej siatki warszawskich ulic nie pozostało w tym miejscu. Ulice, które niegdyś miały ciągłość, dziś są poprzerywane, a o pięknym, klasycystycznym Dworcu Wiedeńskim na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich i Marszałkowskiej nikt już nie pamięta. Zamiast niego, przesunięty wzdłuż Alej Jerozolimskich o kilkaset metrów, “straszy” Dworzec Centralny, nieodznaczający się szczególną urodą.
Kamienice do wyburzenia
Tam, gdzie dziś znajduje się MDM, również przerwane zostały ciągi ulic, w celu utworzenia Placu Konstytucji. Jednak tutaj jeszcze gorszy spotkał niektóre kamienice, które “stały na drodze”. Niezależnie od ich stanu zachowania zostały one usunięte, co wydaje się szczególnym przestępstwem w przypadku tych, które niemal nie uległy zniszczeniu, jak willa Marconiego.
Oprócz wyburzeń, dokonano w tym miejscu również znaczących zmian wizualnych – kamienice, które pozostały ujednolicono, skuwając część ozdobnych fasad, nadbudowując piętra lub je usuwając. Ale czy ktoś jeszcze o tym pamięta?
Jak widać, historia nie była łaskawa dla Warszawy ani w czasie wojny, ani tuż po niej. Dziś jedyna możliwość, by ujrzeć jej dawny blask, to sięgnięcie po stare zdjęcia i opowieści, których część znajduje się na stronie Kurier Warszawski. Zachęcamy do oglądania!